- Wszyscy, którzy znaleźli się na polskiej granicy, dostali na to nie tylko zezwolenie, ale i zostali tam dowiezieni przez białoruskie służby lub ludzi, którzy z nimi współpracują - ocenił na antenie Polskiego Radia 24 Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny tygodnika "Gazeta Polska".