Nic dzisiaj nie wskazuje na to, że kilkadziesiąt lat temu we wsi Borucino na Kaszubach rozegrały się dantejskie sceny. W marcu 1945 roku kilkanaście kobiet utopiło się w jeziorze Raduńskim Górnym. Wybrały taką śmierć, bo żołnierze Armii Czerwonej zgotowaliby im znacznie gorszy los. Tę historię ujawnił niecałe dwa lata temu mężczyzna w podeszłym wieku. Dlaczego dopiero po tylu latach zdecydował się opowiedzieć o tym, co widział? Co dokładnie wydarzyło się nad jeziorem Raduńskim Górnym we wsi Borucino i w innych kaszubskich wsiach? Dlaczego o gwałtach wojennych na Kaszubach przez tyle lat się milczało?